PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4976}
7,0 18 924
oceny
7,0 10 1 18924
7,4 14
ocen krytyków
Dekalog III
powrót do forum filmu Dekalog III

Błagam ja Was...

ocenił(a) film na 6

Wytłumaczcie Wy mi na jakiej podstawie oceniacie grę aktorską Artura Barcisia na 7 lub 8 (średnia). Przecież na ekranie nie był przez choćby 15 sekund, więc wątpię, aby jego spojrzenie w filmie wywarło na widzach wrażenie zmrożenia. Wiem, że jego występy w częściach "Dekalogu" można interpretować jako obecność Anioła Stróża/ Boga/ sumienia/ butelki mleka czy nie wiadomo kogo jeszcze i że jest on ważny dla interpretacji poszczególnych epizodów, ale, jasny gwint, bez przesady.
Chodzi mi po prostu o to, że podejrzewam Was :) o jałowość wystawianych ocen.
Przykład: wchodzi sobie człowiek, który dopiero co obejrzał daną część i myśli sobie: "o jej, jaki ten Barciś był ważny dla ogólnej interpretacji, rypnę mu 8".
Ja nie mówię że nie był ważny, ale nie oceniajmy w ten sposób jego gry aktorskiej, która ograniczyła się tylko do kilkusekundowego wpatrywania się w dal wzrokiem maniakalnego maszynisty tramwaju. Gra aktorska to inna bajka, jeśli chcemy wyrazić uznanie dla wkładu roli Barcisia w ogół to oceńmy wyżej autora scenariusza czy kogo tam należy. Wszak ón go tam wkroił jako sumienie czy co tam chcecie. Prawda?
Odtwórca legendarnej roli Tadeusza Norka zyskał nawet uznanie w innych częściach "Dekalogu" i też wyłapał ósemki... skubany. Tak być nie może.
To samo tyczy się Chewbacci ze "Star Wars" - ziomek siedzi w futrzanym przebranku, wymachuje kosmokuszą i dostaje 8,6. Boli mnie to... BARDZO.

Toż to temat na esej bądź wielką dysputę.

ocenił(a) film na 6
ringos1

Wszystkie role można ocenić, nawet te najmniejsze. W takim razie, jak podzielić role które powinny być oceniane i nie powinny być oceniane? Odbiegając od innych rzeczy, typu scenariusz, reżyseria - sama gra aktorska.

ocenił(a) film na 6
robert2207

Nic nie trzeba dzielić. Wystarczy wszcząć w sobie refleksję podczas jakże monumentalnego oceniania. A refleksja ta mogłaby brzmieć mniej więcej tak: "czy ten aktor przyćmił swoim występem głównych bohaterów skoro ma wyższe oceny?" albo "czy spędził na ekranie chociaż minutę czasu i dał mi tym samym powód do ocenienia jego gry aktorskiej i, co więcej, porównania jej do wkładu aktora, który spędził na ekranie czterdzieści czy pięćdziesiąt minut?". Jeśli odpowiedź na choć jedno z tych pytań brzmi "nie" to uważam, że roli Artura Barcisia zwyczajnie powinno się NIE OCENIAĆ.
Pozwól, że posłużę się nietypowym przykładem. Dziennikarze sportowi również mają w zwyczaju oceniać występy sportowców w dyscyplinach drużynowych. Ja z kolei coś tam o tym sporcie czasami poczytam, więc jak oni to robią, że nie wystawiają oceny piłkarzowi, który wszedł chociażby w dziewięćdziesiątej minucie czy wcześniej? No właśnie uważają, że to bez sensu skomparować go z piłkarzem, który spędził na boisku 90 minut i miał zarazem więcej czasu na wykazanie się.
Można? Można.

Kurna no, zrozummy pojęcie gry aktorskiej.

ocenił(a) film na 6
ringos1

Święte słowa ringos 1 :)

ocenił(a) film na 8
ringos1

A ten, no Mark Hamill w Przebudzeniu mocy. Gościu tylko się pojawia na 5 minut, gapi się i koniec filmu, ale dać 8 to czemu nie. Albo Paul Walker w serii Szybkich i wściekłych i 10 dać, czemu nie. I to nie tylko te przykłady.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones