PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32727}
7,8 40 580
ocen
7,8 10 1 40580
6,7 22
oceny krytyków
Dekalog I
powrót do forum filmu Dekalog I

Na początek napiszę, że film bardzo mi się podobał. Polskie kino bywa naprawdę znakomite. A teraz do rzeczy.

Dla mnie wyjaśnieniem tragedii jest fakt, że chłopcy ślizgali się w dwójkę. Wyobrażam sobie, że ojciec-racjonalista nigdy nie wybaczy sobie, że nie uwzględnił w obliczeniach czegoś tak oczywistego - że synek będzie się ślizgał z kolegą. Interesuje mnie jednak scena z krążkiem lodu. Czy jest to tylko scena rozpaczy, czy ten krążek również "naukowo" wyjaśnia ojcu jego pomyłkę? I co ma oznaczać? Że lód w rzeczywistości był cieńszy? Czy zrobili go wędkarze osłabiając strukturę całości? Czy chłopcy "wycięli" go łyżwami i stąd dramat?

ocenił(a) film na 7

Moim zdaniem, winowajcą był Artur Barciś siedzący cały film na brzegu jeziora przy rozpalonym ogniu którego to ciepło mogło zakłócić strukturę lodu jak i obliczenia ojca :) Takie jest moje zdanie na ten temat:)

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
zioleklukas

Wydaje mi się, że szukacie nie tam, gdzie trzeba. Nie sądzę, że ognisko przy brzegu mogło osłabić lód, który wg obliczeń mógł wytrzymać 257 ma cm2.
Po prostu nie wszystko da się obliczyć anie przewidzieć.
Przyznam, że ostatnia scena także dla mnie stanowi problem w interpretacji.

ocenił(a) film na 9
wazzka

Może znaczyło, że gość został na lodzie ;]

zioleklukas

Brawo dla myślących. Polać mu dobrze prawi. Taki sam wysnułam wniosek, a nie jakieś filozofowanie.... Ta tragedia nie miałaby miejsca, gdyby w obliczeniach byłby brany pod uwagę, konował który ociepla okolice wokół jeziora.

To trochę nie tak. Chłopcy wcale nie ślizgali się w dwójkę - przecież Jacek powiedział ojcu Pawła, że razem z innymi kolegami bawił się starym aucie, a Paweł poszedł w tym czasie się ślizgać. Był sam. Ale nawet gdyby był z kolegami, to lód miał wytrzymać ciężar 257 kg, a więc nawet kilku chłopców jednocześnie. Zadziałał tu inny czynnik.

Nie wydaje mi się też pozbawione sensu stwierdzenie, że ognisko mogło osłabić lód. Myślę, że to właśnie to stanowiło bezpośrednią przyczynę tragedii. Widzieliśmy, że bezdomny (Artur Barciś) wiele razy zmieniał jego położenie. W nocy, gdy ojciec poszedł sprawdzać lód, mężczyzna widział, że lód był już wystarczająco mocny, by utrzymać człowieka. Mógł rozpalić ognisko na środku jeziora i stopić w tym miejscu lód, tym samym go osłabiając. Nie wiemy, czy tak się rzeczywiście stało, ale to ognisko, które spostrzega ojciec czekając na zakończenie akcji służb ratowniczych, nie jest tam chyba pokazane bez powodu, nie sądzicie? Myślę, że wszystko w tym filmie ma sens, nic nie jest pokazane "przypadkowo" i bez powodu. Na tym chyba polega geniusz Kieślowskiego.

Co do końcówki. Bardzo dużo jest symbolizmu w tym filmie i myślę, że składa się on z wielu warstw, które niekiedy trzeba wyczuć intuicyjnie. Cały film opiera się na przeciwstawieniu wiary nauce. Ojciec Pawła jest racjonalistą i nie wierzy w sens religii (mówi swojej siostrze, że może zapisać Pawła na lekcji religii, jeśli uważa, że mają one sens - widocznie sam w nie nie wierzy), choć nie do końca odrzuca metafizykę - patrz jego wykład akademicki. Myślę, że po prostu wiara jest mu niepotrzebna i woli opierać się na prawach nauki i wiedzy. Stąd jego fascynacja fizyką, matematyką, komputerem... To właśnie uczynił swoim bogiem. Gdy dochodzi do tragedii, ten bóg go zawodzi. Scena w kościele nie oznacza jednak, że zrozumiał, że był w błędzie i wybrał złego boga. Nie idzie do kościoła, żeby się nawrócić, bo to byłoby banałem (na szczęście w takich filmach nam to raczej nie grozi :-). Ale prawdopodobnie idzie tam szukać odpowiedzi.

Lód jest bardzo symboliczny w tym filmie, niemal wszystko jest z nim jakoś powiązane - eksperyment z butelką, lód na jeziorku, marzenie chłopca o ślizganiu na lodzie, krążek lodu ze sceny finałowej... Ten ostatni jest wyjątkowo symboliczny, gdyż przedstawia dwie rzeczy - z jednej strony jest symbolem świętości (ojciec Pawła wyjmuje go przecież z kropielnicy w kościele), a więc tego, co odrzucił - ale też jest rezultatem podstawowego prawa fizyki, czyli zamarzania wody. W scenie, gdy mężczyzna przykłada sobie ten krążek lodu do głowy, szuka on ukojenia. Zarówno fizycznego (ulga), jak i psychicznego. Zawalił mu się cały świat... Wierzył w fizykę (naukę), ale to było za mało. Żadna z tych dwóch wartości - ani religia, ani nauka - już nie może mu tego ukojenia dać, gdyż utrata dziecka jest czymś, z czym trudno się pogodzić. Nie przychodzi to łatwo ani wierzącym, ani racjonalistom...

Ogólnie film jest bardzo złożony, choć wydaje się prosty. To moja interpretacja. Ale jestem otwarta na inne. :-)

ocenił(a) film na 8
Moniuhna

Paweł nie był sam na jeziorze. Był z Markiem. Strażacy wyciągnęli dwa ciała. Czytałem gdzieś, że w scenariuszu jest mowa o jakiejś elektrociepłowni, która wypuściła wodę do jeziorka i dlatego lód się stopił.

pellam

Z jakim Markiem? W filmie ani razu nie było mowy o żadnym Marku. Ani o dwóch ciałach. Był tylko Jacek, który powiedział, że Paweł poszedł sam ślizgać się na jeziorku... Słówkiem nie wspomniano też o żadnej elektrociepłowni. Skąd wiesz, co było w scenariuszu?

ocenił(a) film na 8
Moniuhna

Z Markiem chodził na angielski. Jego matka, Ewa Jezierska, dzwoni do Krzysztofa i pyta się czy Paweł już wrócił bo jej syna jeszcze nie ma. Krzysztof ją uspokaja ale sam idzie do nauczycielki. Okazuje się, że jest ona chora i zwolniła chłopców z zajęć. W drodze powrotnej spotyka matkę Marka i mówi jej, że chłopców nie ma u nauczycielki. Ona informuje go, że na jeziorku załamał się lód. Wtedy zaczynają podejrzewać, że chodzi o ich dzieci. Podczas akcji nad jeziorkiem jest obecna także matka Marka. Krzysztof mija ją w tłumie. Strażacy wyciągają dwa ciała z wody. Obejrzyj jeszcze raz i przyjrzyj się uważnie.
Co do elektrociepłowni, to gdzieś to przeczytałem. Teraz już nawet nie pamiętam gdzie. Podobno scena, w której ktoś o tym wspomina w tłumie wypadła w montażu. Może to nieprawda, ale to byłoby dobre wyjaśnienie.

ocenił(a) film na 8
Moniuhna

co do scenariusza, to został wydany - wszystkie 10 części. Też mi się wydaje, że była tam mowa o elektrociepłowni, która zrzuca ciepłą wodę do jeziorka. Nawet się zdziwiłam, że nie było tego w filmie.

Odebrałam to bardzo podobnie jak Moniuhna. "Dekalog I" odnosi się do pierwszego przykazania - Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Jego Bogiem była technologia i to go zgubiło. Ślepo ufał nauce.

Edit: Pęknięta szklana buteleczka z atramentem (nie potrafię znaleźć trafniejszego określenia) sugeruje nam, że coś tak trwałego może zawieść, zupełnie jak pozornie trwały lód.

ocenił(a) film na 8
Lumpek

Skoro jego Bogiem była nauka i technologia, to co do tego miał katolicki Bóg? Muzułmanie, Żydzi i wszyscy inni mający swojego Boga też powinni się obawiać katolickiego Boga?

ocenił(a) film na 8

Według mnie, to Barciś jest drugą ofiarą, sądzę, że próbował pomóc tonącemu Pawłowi i stąd wyłowione dwa ciała. Natomiast elektrociepłownie i ognisko zostawiłbym jako didaskalia. Wymową tego filmowego dzieła jest jego symbolika. Innymi słowy nie jesteśmy w stanie obliczyć wszystkiego, wszędzie i wszystkim...

ocenił(a) film na 8

Co do krążka lodu. kościół był w budowie, chyba nie był zamykany, nie posiadał nawet drzwi. Ołtarz był zrobiony z pustaków czyli na ogrzewanie też nie było co liczyć ;) moim zdaniem krążek lodu to po prostu zamarznięta woda w kropielnicy.
Zgadzam się co do buteleczki z atramentem - pewny i sprawdzony materiał może niespodziewanie zawieść. I że postać grana przez Pana Barcisia to druga ofiara.
Również nie ogarnęłam, kim jest ten Marek, który się niby bawił z Pawłem. Chyba chodziło komuś o Jacka, ale przecież on się bawił przy aucie z innymi.

Nie bardzo ogarnęłam motyw z płaczącą ikoną MB na koniec. Chodziło o cud? że istnieje coś niewytłumaczalnego w racjonalny i naukowy sposób, żeby ojciec uwierzył?

P.S. Film dobry, I Wojciech Klata jako dziecko był śliczny :D

ocenił(a) film na 9
kohii

Barciś nie może być drugą ofiarą! Przecież na początku filmu, gdzie mamy przebitki Komorowskiej płaczącej nad stratą Pawła również Barciś rozpacza.

ocenił(a) film na 8

Krążek lodu, to nieuwzględnienie pewnych danych podczas obliczeń.
Właśnie coś tak małego stawia całe życie do góry nogami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones