Jak Roman dojechał na rowerze z Warszawy do Gdyni w tak krótkim czasie? No jestem pod wrażeniem!
właściwe określenie rodzaju roweru jest kluczowe do zrozumienia tej metafizycznej sceny.
nie był to rower szosowy, tylko trekkingowy. świadczy o tym rozmiar kół i zamontowany z tyłu bagażnik.
Boże, już myślałem, że tylko ja to widzę. Przecież to normalnie Estakada Kwiatkowskiego niedokończona!