Ciekawy znak czasów: największe etyczne wątpliwości Kieślowskiego wzbudził monitoring. Zapewne postrzegany jak kontrola ze strony państwa opresyjnego nad każdym krokiem obywatela. Dziś monitoring jest wszędzie, nawet na mojej klatce schodowej. Co więcej, uważamy go za coś pozytywnego, bo faktycznie zlikwidował pospolitą przestępczość.